Kradzież motocykla to dla złodzieja dość prosta sprawa. Tym bardziej zadbaj o wszystko, co możliwe, by utrudnić mu robotę. Czasem lęk przed porażką powstrzymuje przestępcę równie skutecznie, co faktyczne zabezpieczenie.
W jeździe w nieznane jest coś wyjątkowego. Obładowany po korek motocykl, kurz na kufrach, wiatr w kasku i ten stan pół-napięcia, pół-euforii, który towarzyszy każdej wyprawie. Ale kiedy zapada zmrok, człowiek marzy już tylko o rozciągnięciu się na łóżku (lub materacu w namiocie, zależnie od budżetu), zdjęciu z siebie brudnych ciuchów i zaśnięciu. Problem w tym, że zanim sam zaśniesz, musisz się upewnić, że Twój motocykl nie zniknie w nocy jak sen po dzwonku budzika. Bo niestety, nie każdy docenia pasję – niektórzy widzą w niej po prostu łatwy łup.
Poniżej znajdziesz kilka sprawdzonych metod, które wypracowałem w trasie. Część wynika z własnych doświadczeń, część z opowieści motocyklistów, którym motocykl zniknął spod nosa. Wszystkie łączy jedno – mają sprawić, że rano wsiądziesz na swój jednoślad, a nie będziesz się kłócić z właścicielem hostelu o nagranie z kamer.
1. Miejsce ma znaczenie
Zasada numer jeden: parkuj z głową. Nawet najdroższe zabezpieczenia nie pomogą, jeśli zostawisz motocykl na odludziu, w ciemnym zaułku, tuż obok sklepu monopolowego z oknami zabitymi deskami. Szukaj miejsc oświetlonych, uczęszczanych, najlepiej monitorowanych – a jeśli masz możliwość, parkuj w bezpośrednim sąsiedztwie recepcji, baru lub... okna swojego pokoju. Im trudniej się do motocykla dobrać, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś spróbuje.
Jeśli śpisz na campingu, zapytaj o możliwość zaparkowania tuż obok namiotu. Większość miejsc nie robi z tego problemu, a Ty będziesz spać spokojniej.
2. Kotwica nie jest tylko dla marynarzy
Linka z marketu budowlanego nie zatrzyma nawet nastolatka z kombinerkami. Prawdziwe zabezpieczenia ważą, kosztują i zajmują miejsce, ale potrafią zniechęcić nawet bardzo zdeterminowanego złodzieja. Jeśli masz miejsce w kufrze, zabierz np. solidne zapięcie łańcuchowe Kryptonite Keeper 785 Integrated Chain Black (lub inne minimum klasy 14, najlepiej z atestem ART4 lub Sold Secure Gold) oraz blokadę tarczy z alarmem. Im dłużej złodziej musi się z tym mocować, tym mniejsze szanse, że w ogóle zacznie.
Protip: przypnij motocykl do czegoś stałego. Barierka, latarnia, poręcz – nada się wszystko, czego nie da się łatwo przesunąć lub przeciąć. Złodzieje nienawidzą ciężkiej pracy.
3. Blokada tarczy? Tak, ale z głową
Np. blokada tarczy Kryptonite Keeper Micro Disc Lock, to świetny pomysł, ale tylko wtedy, gdy nie kończy się porannym lotem przez kierownicę, bo zapomniałeś ją zdjąć. Dlatego zawsze zakładaj ją na przednie koło z linką przypominającą. Serio, nie oszczędzaj na tej małej, fluorescencyjnej smyczy. Dzięki niej nie skończysz pierwszego dnia wyprawy na SOR.
Jeśli możesz, zainwestuj np. w blokadę tarczy z alarmem Kryptonite Kryptolok Alarm Disc Lock. Dobry model wyje jak syrena okrętowa i skutecznie odstrasza nie tylko złodziei, ale i wszystkich w promieniu 50 metrów.
4. Technologia, czyli GPS i inne cuda
Lokalizator GPS to inwestycja, która może uratować Twój motocykl – i wakacje. Współczesne urządzenia potrafią być małe jak zapalniczka, działają na kartach eSIM i wysyłają alert, gdy motocykl zostanie poruszony. Niektóre mają aplikację, która pokazuje na mapie, gdzie aktualnie przemieszcza się Twój jednoślad. Jeśli złodziej ruszy spod hostelu, niewykluczone, że maszyna trafi wprost w objęcia policji (choć bardziej prawdopodobne, że znajdziesz ją rozebraną na części w garażu w Bułgarii).
Niektóre systemy mają też funkcję geofencingu, czyli ustawienia wirtualnego ogrodzenia – gdy motocykl je opuści, dostajesz powiadomienie. Sprytne, prawda?
5. Proste sztuczki, które działają
Nie wszystkie zabezpieczenia są drogie i technologicznie zaawansowane. Czasem wystarczy spryt. Oto kilka przykładów:
- zostaw motocykl na biegu, najlepiej pod górkę – ciężej go przetoczyć bez hałasu;
- jeśli masz blokadę kierownicy, zawsze jej używaj (wiem, banał, ale w stresie łatwo zapomnieć);
- zasłoń motocykl pokrowcem – najlepiej starym, brudnym, wyglądającym jakby ukrywał grata, a nie nową Afrykę Twin;
- przyklej naklejkę z informacją o GPS, nawet jeśli go nie masz – niektóre lęki są równie skuteczne jak realne zagrożenia;
- wyjmij bezpiecznik od zapłonu albo odłącz masę – to zabiera chwilę, ale dla złodzieja to kolejna przeszkoda.
6. Zasada: nie zostawiaj pokusy
Nawet jeśli zabezpieczysz motocykl jak Fort Knox, nie zostawiaj na widoku telefonu, kamery, powerbanków czy schowanej na szybko gotówki w tankbagu. Złodziej może nawet nie planował kradzieży motocykla – ale skoro już otwiera torbę, to może pokusić się o coś innego.
7. Ubezpieczenie to nie kaprys, to broń zapasowa
Niektórych sytuacji nie przewidzisz. Dlatego zanim ruszysz w trasę, upewnij się, że masz aktualne ubezpieczenie z pakietem kradzieżowym – i że działa również za granicą. Jeśli nie chcesz się obudzić w Kosowie bez motocykla i bez pomocy, lepiej sprawdź OWU. To nie brzmi rock’n’rollowo, ale bywa kluczowe, kiedy wszystko inne zawiedzie.
Na zakończenie – bądź lekkim paranoikiem
Brzmi źle, ale pomaga. Patrz podejrzliwie na zaparkowane dostawczaki, pytaj, czy możesz wprowadzić motocykl za ogrodzenie, nie wstydź się wyglądać jak typ z „Breaking Bad”, który szyfruje kod do alarmu trzy razy zanim się oddali. Lepiej być panikarzem niż ofiarą. Bo nocne sny są najprzyjemniejsze wtedy, gdy nie musisz ich przerywać, bo Twój motocykl właśnie odjeżdża bez Ciebie.
Tylko u nas – 5 lat ochrony
Twoje bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Nasze produkty są objęte naszym bezpłatnym programem 5 lat ochrony, dzięki któremu możesz otrzymać wsparcie w przypadku kradzieży czy uszkodzeń. Aby skorzystać z tej wyjątkowej oferty, zarejestruj swój zakup na naszej stronie internetowej.