Martwe pole to bardzo zdradliwy obszar, którego zagrożeń nie sposób przecenić. Świadomość, jak się z niego wydostać, pozwoli ci jeździć bezpieczniej i czerpać większą przyjemność z jazdy.
Martwe pole to taki dementor – niewidzialny, ale potrafi zabrać Ci całą radość z jazdy, jeśli dasz mu okazję. To przestrzeń wokół pojazdu, w której po prostu Cię nie widać, a kierowca auta może skręcić, zmienić pas albo otworzyć drzwi, myśląc, że droga jest pusta. W mieście, gdzie ruch jest gęsty jak rosół u babci, takie sytuacje zdarzają się ciągle. Dlatego umiejętność unikania martwego pola jest równie ważna, jak trzymanie równowagi na motocyklu.
Wiedz, gdzie jesteś niewidoczny
Każde auto ma martwe pola – najczęściej z boku, nieco za słupkiem B, a także bezpośrednio za tyłem pojazdu. Dla motocyklisty szczególnie groźne jest trzymanie się w okolicach tylnych narożników samochodu – tam kierowca nie widzi ich ani w lusterku bocznym, ani w wewnętrznym. W ruchu miejskim to pułapka, bo łatwo się tam przykleić, gdy stoi się w korku lub czeka na moment do wyprzedzenia.
W praktyce oznacza to jedno – jeśli widzisz oczy kierowcy w jego lusterku, jest szansa, że on widzi Ciebie. Jeśli nie widzisz jego oczu – zakładaj, że jesteś dla niego niewidoczny.
Zmieniaj pozycję na pasie
Unikanie martwego pola oznacza nie tylko kontrolę odległości, ale też kąta widzenia. Jadąc za samochodem, nie ustawiaj się idealnie w osi jego kół. Lepiej wybierz jedną z krawędzi pasa – lewą lub prawą – co daje większą szansę na zauważenie w lusterkach. Pozycję zmieniaj w zależności od sytuacji: lewa krawędź pasa jest lepsza, jeśli chcesz wyprzedzać lub trzymać się z dala od drzwi zaparkowanych aut, prawa – gdy chronisz się przed samochodami nadjeżdżającymi z przeciwka.
Dynamiczna zmiana pozycji nie oznacza slalomu – chodzi o świadome ustawienie się w takim miejscu, by być widocznym w lusterkach kierowcy przed Tobą.
Uważaj przy wyprzedzaniu w korku
Przeciskanie się między pasami to codzienność motocyklisty w mieście, ale właśnie wtedy najczęściej wpadasz w martwe pola – od jednego samochodu do drugiego. Kierowca może zmienić pas bez patrzenia w lusterka, bo przy prędkości 15 km/h wydaje mu się, że to bezpieczne. Tymczasem Ty wpadasz mu pod maskę jak ninja, kiedy przeciskasz się między wolno jadącymi samochodami.
Rozwiązanie? Zachowaj minimalny margines przestrzeni i bądź gotów do hamowania. Warto też delikatnie modulować dźwięk silnika – krótka podgazówka potrafi lepiej przypomnieć o Twojej obecności niż klakson, który w korku i tak zlewa się z miejskim tłem.
Lusterka i głowa – w obu kierunkach
Unikanie martwego pola działa w dwie strony – Ty też możesz mieć swoje. Ograniczony kąt widzenia kasku, zbyt małe lusterka, zły kąt ustawienia – to wszystko sprawia, że sam nie widzisz tego, co dzieje się obok. Dlatego rutynowe spoglądanie przez ramię to dobry nawyk, zwłaszcza przy zmianie pasa.
Nie przesadzaj jednak z tym patrzeniem w bok – to ułamek sekundy, w którym nadal musisz kontrolować sytuację z przodu.
Nie licz na cud – licz na siebie
Największym błędem jest zakładanie, że kierowca Cię widzi, bo przecież musiał spojrzeć w lusterko. Ruch miejski to chaos – ktoś szuka adresu, ktoś grzebie w telefonie, ktoś rozmawia z dzieckiem na tylnym siedzeniu. Twój motocykl może być ostatnią rzeczą, na którą zwrócą uwagę.
Dlatego stosuj zasadę: jedź tak, jakby każdy mógł Ci zajechać drogę w każdej chwili. Nie chodzi o paranoję, tylko o zdrowy instynkt przetrwania.
Wykorzystuj światło i kontrast
Czarna kurtka, czarny kask i czarny motocykl wyglądają jak ninja, ale w szarej, deszczowej codzienności miejskiej jesteś wtedy tłem. Elementy odblaskowe, światła dzienne, czy nawet jaskrawa owiewka potrafią zwiększyć szansę, że kierowca dostrzeże cię w lusterku. W mieście to nie kwestia mody, tylko przeżycia.
Unikanie martwego pola w mieście to nie wymysły teoretyka, a styl jazdy. To ciągła analiza sytuacji, świadome ustawianie się na pasie, unikanie przyklejania się do aut i utrzymywanie kontaktu wzrokowego z kierowcami, jeśli to możliwe. Motocyklista, który umie wydostać się z martwego pola, nie tylko jeździ bezpieczniej – on po prostu żyje dłużej.
Tylko u nas – 5 lat ochrony
Twoje bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Nasze produkty są objęte naszym bezpłatnym programem 5 lat ochrony, dzięki któremu możesz otrzymać wsparcie w przypadku kradzieży czy uszkodzeń. Aby skorzystać z tej wyjątkowej oferty, zarejestruj swój zakup na naszej stronie internetowej.