Nie ma rozmowy dwóch motocyklistów lub motocyklistek bez przekazania sobie porcji refleksji o ukochanej pasji. Z reguły to ciekawe i wiele wnoszące spostrzeżenia. Czasem jednak bywa inaczej. Pojawia się ktoś, kto burzy ład, harmonię i piękno naszego świata, opowiadając bzdury. Oto najlepsze mity motocyklowe, funkcjonujące po obu stronach Wisły.
10. Jeśli nie wymienisz oleju przed zimą, to kwaśny szlam przepali ci miskę olejową
Mit kolportowany przez właścicieli warsztatów, którzy próbują niwelować posezonowe pustki w zakładach. Absolutna bzdura, niemająca niczego wspólnego z rzeczywistością. Miałem do czynienia z wieloma silnikami i nigdy nie spotkałem śladów korozji wywołanej posezonowym olejem. Rzeczywiście wygodniej jest zrobić to jesienią, ale wymiana wiosenna nie grozi remontem silnika.
9. Nie stosuj syntetyka po oleju mineralnym, bo wypłucze uszczelniające szlamy
Opowieść z końca XX wieku, gdy pierwszym olejom syntetycznym rzeczywiście nie po drodze było z materiałem uszczelnień. Technologia poszła jednak do przodu, pozostawiając daleko w tyle zbiorową świadomość. A dokładniej nieświadomość. Bzdura wciąż żywa na rozmaitych forach.
8. Nie używaj oleju X, dobry jest jedynie Y
Porównanie właściwości olejów silnikowych wymaga warunków laboratoryjnych i długotrwałych testów. Nawet gdyby ktoś się uparł i je przeprowadził, to przekona się jedynie, że różnice będą znajdowały się na siódmym miejscu po przecinku. Olej spełnia normę producenta dla twojego silnika? To lej. Koniec.
PS Wiem, wiem. Wiem, na którym ciągnie sprzęgło, a na którym głośniej pracują zawory - ironia.
7. Włoskie motocykle się psują
Mam do czynienia z włoskimi motocyklami. Znam ich specyfikę. Zawsze jednak zastanawia mnie jeden fakt. Dlaczego najwięcej opinii o fatalnej jakości maszyn z Italii słyszę od osób, które nigdy nie miały z nimi bezpośrednio do czynienia? Często awaryjność mylona jest w pewną specyfiką.
6. Marka X jest najlepsza, maszyny innych marek to złom
To mój ulubiony mit. Wręcz ukochany. Niedawno miałem okazję odbycia przejażdżki z fanem pewnego bardzo uznanego modelu sportowego litra z Japonii. Ja na podobnym generacyjne i przebiegowo litrze z Japonii, ale marki, która nadaje się tylko w krzaki. Wysłuchałem wykładu o wyższości jego maszyny nad moją. Trochę słabo korespondowało to z faktem, że tylko ja posiadałem drugi bieg. Ponadto znajomy nijak nie mógł za mną zdążyć. Czy zielone motocykle są lepsze od czarnych? Nie! Ale czarne nie są lepsze od zielonych.
5. Nie zamknąłeś opony, nie zarysowałeś slidera, więc jesteś słabiakiem
Kolejna bzdura. Bardzo niebezpieczna! Wielu motocyklistów zapłaciło zdrowiem, a nawet życiem za wiarę w tę głupotę. To nie umiejętności pozwalają na zamknięcie opony i zdarcie sliderów, a specyfika drogi. Chcesz mieć to specyficzne trofeum - jedź na tor. Tam, w ciasnym łuku, przy 80 km/h dotkniesz kolanem asfaltu i zetrzesz paski wstydu. Nie będziesz natomiast słabiakiem, jeśli zrezygnujesz z tego typu prób na łuku wjazdowym autostrady.
4. Nie hamuj przednim hamulcem w zakręcie
Doświadczenie motocykliści proszeni są o pominięcie tego mitu. Niestety, kilkukrotnie spotkałem się z takimi radami, nawet w pewnych artykułach motocyklowych. Nawet jeśli rumak nie posiada ABS-u - hamuj. Ćwicz to, gdzie tylko możesz i kiedy tylko możesz. To najważniejsza umiejętność motocyklisty.
3. Motocykl poniżej 100 koni mechanicznych to nie motocykl
Rzeczywiście płakałbym rzewnymi łzami, gdyby ktoś kazał mi jeździć na maszynie o mocy 50 KM. Jednocześnie nigdy nie pozwoliłbym nikomu początkującemu usiąść na stukonnym motocyklu. Prawda jest jedna - pojazd o mocy wyrażonej trzycyfrową wartością to nie wyrok śmierci. Aczkolwiek rodzi on dla kierowcy z małym doświadczeniem spore ryzyko. Przede wszystkim jednak ogranicza znacząco tempo zdobywania umiejętności i doskonalenia techniki jazdy. Jeśli motocykl cię onieśmieli, to nie zbliżysz się do jego limitów.
2. Pasażerce wystarczy mój stary kask, to tylko krótka przejażdżka
Bezapelacyjnie największe zło motocyklowe. Młody chłopak kupił sporta. Doświadczenie wyniósł ze skutera. Odkręcił kilka razy maszynie na prostej i poczuł, że jest bogiem. Pragnie pokazać swojej dziewczynie, co potrafi jego oczko w głowie. Nieświadoma młoda dama zakłada na głowę starą chińską skorupę z czasów motorowerowych i jazda. Konsekwencje jasne. Pamiętajcie - pasażer motocykla sportowego ryzykuje bardziej niż saper.
1. Piotr Tanalski nie jest najlepszym redaktorem motocyklowym po tej stronie Odry
Tu chyba wszelkie wyjaśnienia są zbędne. Nie wierzyć!
Ze względu na rozpoczynający się sezon niemotocyklowy, pojawi się potrzeba zastąpienia sobie czymś braku kontaktu z jednośladem. Zwykle są to miłe pogawędki w branżowym gronie. Unikajcie wtedy powielania bzdurnych mitów. Życzę krótkiej zimy, lepszej wiosny niż w 2020 roku i do zobaczenia na trasie!
Autor: Piotr Tanalski