Przywiezienie zakupów z marketu na motocyklu wyposażonym w komplet kufrów lub sakw jest banalne i nie ma się nad czym rozwodzić. Problem pojawia się, gdy dysponujemy plastikowym sportem, gołym nakedem lub ascetycznym chopperem. Jakie tricki zastosować, gdy jedyną opcją dojazdu do spożywczaka po wałówkę na weekend jest Yamaha R1 lub Harley-Davidson Sportster S?
Klucz do sukcesu – właściwa lista zakupów
Ordynarne założenie reklamówki na manetkę kierownicy po opuszczeniu sklepu nie wchodzi w grę. Bezpieczeństwo jazdy musi być stuprocentowe. Mając jednak świadomość, że zabranie dwóch kilogramów mielonego może nastręczyć pewnych problemów na parkingu, warto zawczasu wybrać asortyment, którego transport nie będzie kłopotliwy. Jak poradzić sobie z poszczególnymi pozycjami listy zakupów?
Pieczywo – raczej bułki i bagiety
Każdą ilość bułek lub bagietek można wcisnąć w okolice głowicy silnika, pod zbiornik paliwa. Jest tam zazwyczaj pewien zasób pustej przestrzeni, gdzie da się wsunąć kajzerkę. Transport pieczywa w ten sposób ma niepodważalną zaletę. Będzie ono podgrzewane podczas jazdy, w wyniku czego z pewnością zyska na chrupkości. Jest jednak również pewien haczyk: trzeba być stuprocentowo pewnym wężyka od paliwa. Jeśli jest nieszczelny, pieczywko będzie można spożyć wyłącznie z klamerką od bielizny na nosie.
Wędliny i ser – porcjowane, w plastrach
Podstawa pożywnego śniadania – żywiecka w plastrach i ser salami – mogą być nabyte w dowolnych ilościach. Trik to wyposażenie się zawczasu w pęczek trytytek. Biorąc pod uwagę, że dla wrażliwych na wysoką temperaturę delikatesów okolice jednostki napędowej nie są najszczęśliwszym miejscem, trzeba skupić się na miejscach chłodzonych opływem powietrza. To naturalnie przedni widelec. Owijamy starannie golenie paczuszkami kiełbasy i sera, a następnie przytwierdzamy trytytkami. Ważne jest zapewnienie miejsca do kompensacji sprężyny tak, by wędlina nie dostała się pod panewki nośne. Należy również zachować szczególną ostrożność, by nie upaćkać tarczy hamulcowej tłustym serem.
Must-have – palona kawa ziarnista
Oczywiście bez kawy nie ma życia. Dobrym pomysłem na transport ziarenek o cudownym aromacie jest wsypanie ich do spodni. Motocyklowe obuwie uniemożliwi z pewnością wysypywanie się czarnego skarbu z nogawek. Po przyjeździe do domu wystarczy zdjąć dolną cześć przyodziewku w kuchni, by potem użyć szczotki i szufelki. Ogromną zaletą tego triku jest jego uniwersalność. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zastosować go przy przewozie kawy mielonej lub rozpuszczalnej.
Popcorn – na wieczorny seans filmowy
Weekend bez telewizora jest jak bigosik dla teściowej bez muchomora. A skoro będzie oglądane, to musi być i zagryzane. Najlepiej nadaje się do tego popcorn. Gdzie go zapakować? Najnowsze generacje motocykli, zgodnie z deklaracjami producentów, wypuszczają z rur wydechowych właściwie świeże powietrze. Dlatego popcorn można wsypać do tłumika, na który następnie należy naciągnąć skarpetkę, co ochroni kukurydzę przed opuszczeniem go. Trik ten ma tę zaletę, iż po dotarciu do domu, popcorn jest już well done.
Podobnych patentów jest oczywiście więcej, a codziennie powstają nowe. Życzę udanych zakupów i bezpiecznej jazdy.
Tylko u nas – 5 lat ochrony
Twoje bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Nasze produkty są objęte naszym bezpłatnym programem 5 lat ochrony, dzięki któremu możesz otrzymać wsparcie w przypadku kradzieży czy uszkodzeń. Aby skorzystać z tej wyjątkowej oferty, zarejestruj swój zakup na naszej stronie internetowej.