Jazda motocyklem jesienią po niezwykle przyjaznym miłośnikom jednośladów sezonie letnim stanowi pewne wyzwanie. Jak radzić sobie z chłodem, wilgocią i mrokiem? Bezpieczna jazda motocyklem jesienią wymaga zerwania z letnim komfortem. Biorąc pod uwagę, że szczególnym wyzwaniem może być wczesne zapadanie zmroku, przyjrzyjmy się sposobom radzenia sobie z warunkami jazdy po zachodzie słońca.
Krótkie noce, rozgrzane słońcem asfalty, czyste drogi, sporadyczne opady deszczu zapewniają motocyklistom cieplarniane warunki podróżowania. Jednak gdy nadchodzi jesień, aura przypomina o chłodzie, wilgoci, mgłach i liściach na szosach. Wówczas warto odświeżyć sobie zasady bezpieczeństwa jesiennej jazdy na motocyklu.
Wczesny zmrok – oświetlenie motocykla
Pierwszym punktem na liście czynności mających przygotować motocyklistę i jego pojazd do jesiennych mroków jest sprawdzenie elementów oświetlenia jednośladu. Bezwzględnie należy zadbać o sprawność układu elektrycznego i optycznego lamp. W starszych systemach wykorzystujących żarówki warto sprawdzić połączenia elektryczne i w razie potrzeby użyć stosownych preparatów – poprawiającego kontakt i konserwującego. Kontroli trzeba też poddać żarówki. Nawet jeśli świecą, to zużyte cechują się mniejszą efektywnością wolframowego włókna, a także miewają bańki pokryte wewnątrz metalicznym nalotem. W takiej sytuacji bezwzględnie należy je wymienić.
Kolejnym elementem jest odbłyśnik. Zmatowienia i inne defekty kwalifikują te części do natychmiastowej wymiany. Uszkodzenia te łatwo zaobserwować, poddając elementy lustrzane oględzinom przez czoła reflektorów i lamp. Powszechną zmorą są plastykowe pokrywy (tzw. szkła) reflektorów, które już po kilku latach tracą swoją przeźroczystość. Popularne polerowanie to pudrowanie trupa. W tym przypadku również najlepszym rozwiązaniem jest – niestety kosztowna – wymiana. Ostatnim etapem przygotowań jest właściwe ustawienie źródeł światła. Można je skontrolować i skorygować na każdej stacji diagnostycznej.
Mniejszej uwagi wymaga oświetlenie typu LED. Jest ono w dużym stopniu bezobsługowe, więc jego sprawdzenie ogranicza się do kontroli czystości powierzchni lamp.
Jak jeździć motocyklem po zapadnięciu zmroku?
Mając pewność, że dysponuje się sprawnym układem oświetlenia motocykla, warto skupić się na wizjerze swego kasku. Złym rozwiązaniem jest używanie po zmroku modeli chroniących przed promieniami słonecznymi. Każde ograniczenie transparentności jest wówczas proszeniem się o poważne kłopoty. Uwaga te nie dotyczy naturalnie szyb fotochromatycznych. Na bieżąco należy usuwać zanieczyszczenia pojawiające się na powierzchni wizjera, np. owady, których liczba wieczorem i w nocy rośnie w postępie geometrycznym.
Obserwację drogi w ciemności warto poprawić, doświetlając sobie w miarę możliwości pobocza. Jest to ułatwione w przypadku motocykli, których układ świetlny podąża wraz z widelcem przedniego zawieszenia. Wówczas pewien slalom na swoim pasie ruchu umożliwia skierowanie snopu światła niemal w dowolne, podejrzane miejsce. Może to pozwolić dostrzec w porę np. przygotowującą się do wtargnięcia na jezdnię, sarnę.
Kolejna ważna kwestia to umiejętność przewidywania sytuacji drogowej. Nie należy zapominać, że przyczynami dużej części przykrych zdarzeń motocyklowych po zapadnięciu zmroku są pojawiające się niespodziewanie na drogach sarny, zające lub dziki. Podczas jazdy w silnym blasku księżyca, wśród zaoranych pól pozbawionych roślinności, pojawienie się niedostrzeżonej w porę żywej przeszkody na drodze jest mało prawdopodobne. Przeciwnie sprawa ma się podczas przejazdu przez las lub znajdujące się przy poboczach drogi zarośla.
Inne niebezpieczeństwa mogące spotkać motocyklistę po zapadnięciu zmroku
Jesiennym mrokom towarzyszy często mgła. Połączenie obu tych zjawisk stanowi bardzo kłopotliwy zestaw. Sprawdzonym rozwiązaniem jest wówczas podążanie za światłami pozycyjnymi dużych pojazdów – ciężarówek bądź autobusów. Ich kierowcy, mający swoje fotele znacznie wyżej niż motocykliści, zazwyczaj obserwują drogę w przestrzeni, gdzie natężenie mgły jest mniejsze. Należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniego dystansu niezbędnego w razie awaryjnego hamowania.
Szczególnym zagrożeniem bezpiecznej jazdy na motocyklu po zapadnięciu zmroku są opady deszczu. Pomijając dramatycznie malejącą wówczas przyczepność opon do asfaltu, wielkim problemem okazuje się brak widoczności. Motocykliści nie mają na swoich kaskach elektrycznych wycieraczek. Snopy świateł reflektorów w takich warunkach rozpraszają się w kroplach deszczu. Jazda staje się nie tylko niebezpieczna, ale i nieprzyjemna. Co zrobić, jeśli nie da się jej uniknąć? Należy wówczas unikać podróżowania za innymi pojazdami. Z reguły podnoszą one za sobą zawiesinę wilgoci w powietrzu, nasilając skutki deszczu.
Tylko u nas – 5 lat ochrony
Twoje bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Nasze produkty są objęte naszym bezpłatnym programem 5 lat ochrony, dzięki któremu możesz otrzymać wsparcie w przypadku kradzieży czy uszkodzeń. Aby skorzystać z tej wyjątkowej oferty, zarejestruj swój zakup na naszej stronie internetowej.