Zwycięzcą tegorocznego Dakaru został Toby Price. W niczym nie umniejszając jego sukcesowi, za największego triumfatora tej imprezy z całą pewnością można uznać KTM-a. Dlaczego? Po raz osiemnasty marka ta zwyciężyła najtrudniejszy rajd świata, zajmując tym razem trzy pierwsze miejsca!
Wynik wcale nie wydawał się tak oczywisty – na początku wyraźnym faworytem był Joan Barreda (Honda), którego doskonała forma i wola walki musiała Pomarańczowych niepokoić. Doskonale radził sobie także Ricky Brabec (Honda), co dało teamowi Hondy nadzieję na sukces.
Pogrom faworytów
Niestety – jak to na Dakarze bywa, sytuacja zmieniła się w dosłownie w jednej chwili. Doskonale jadący Barreda został pokonany przez mgłę - kiedy wylądował w piaskowym jarze bez wyjścia, był zmuszony wycofać się z rywalizacji. Podobny los spotkał Paulo Goncalvesa, który wycofał się po fatalnej kraksie podczas piątego etapu.
Na etapach Dakaru cały czas trwała walka z urazami. Część z nich okazała się zbyt poważna by kontynuować jazdę, ale wielu zawodników wydawało się nie zwracać uwagi na ból. Potłuczeni, a czasem popękani Adrien Van Beveren, Matthias Walkner i Toby Price, mimo paskudnych kontuzji parli naprzód.
Pod koniec rajdu, w ósmym etapie z Dakarem pożegnał się Ricky Brabec (Honda), co było ogromnym ciosem dla teamu Hondy. Na domiar złego przyczyną tej decyzji była awaria motocykla. Na tym etapie, z tego samego powodu odpadł także nasz rodak – Maciej Giemza.
Świetny nawigator, nadzieja Yamahy Adrien van Beveren także odpadł z rywalizacji. W dziewiątym etapie zepsuł mu się motocykl i, choć dotarł na metę ciągnięty za ciężarówką, organizatorzy nie uznali takiej formy podróży.
Triumf KTM i Bella
Zwycięstwo 41. edycji Dakaru przywiózł KTM-owi Toby Price. Tym większa to zasługa, że Australijczyk jechał dłuższy czas z poważną kontuzją nadgarstka. Drugi był, także kontuzjowany, Matthias Walkner, trzeci Sam Sunderland. Wszyscy trzej spod znaku KTM. Warto tutaj wspomnieć, że Toby Price wywalczył pierwszą pozycję w znakomitym kasku Bell!
Jedyny polski motocyklista – Adam Tomiczek znalazł się na 16 pozycji w klasyfikacji generalnej. To spory sukces młodego Polaka, zważywszy na tak wielu znanych zawodników, którzy odpadli z rywalizacji. Nasz quadowiec, Kamil Wiśniewski zajął znakomitą 6 pozycję.
W tegorocznym Dakarze wystartowało aż 17 kobiet. Spora w tym zasługa Laii Sanz, która udowodniła, że nie płeć, ale hart ducha, technika i wytrwałość decydują o ukończeniu tej trudnej imprezy. Ogromny szacunek należy się Anastasii Nifontovej, która, jako jedyna kobieta, ukończyła Dakar w kategorii Malle Moto, czyli bez jakiegokolwiek wsparcia serwisowego.