Jeszcze w ubiegłym roku Ministerstwo Infrastruktury, w ślad za expose premiera Morawieckiego, informowało o planach zmian, których celem miałaby być poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ze szczególnym uwzględnieniem pieszych i rowerzystów.
Koniec z szybszą jazdą nocą
Część z tych zmian została już przyjęta przez rząd i czeka na głosowanie w Sejmie. Chodzi między innymi rozszerzenie pierwszeństwa pieszych także na sytuacje, w których zamierzają oni wejść na przejście i ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nocą z 60 km/h do 50 km/h.
Wątpliwości co do zatrzymania prawa jazdy
W przyjętym przez rząd projekcie zabrakło jednak punktu, który budził ogromne kontrowersje wśród kierowców – zatrzymywania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h także poza terenem zabudowanym. Pomysłowi temu mocno sprzeciwiło się Ministerstwo Sprawiedliwości, które zwróciło uwagę, że próg obowiązywania tej kary powinien być proporcjonalny, czyli wynosić dwukrotność przekroczenia prędkości.
Dziennikarze i eksperci ruchu drogowego wskazywali jednak na absurd takiego rozwiązania – w miejskich strefach "Tempo 30" prawko odbierane byłoby juz za przekroczenie 60 km/h, zaś na autostradach zagrożeni utratą dokumentu mogliby być tylko kierowcy najszybszych motocykli i samochodów, rozwijających ponad 280 km/h.
Finalnie pomysł rozszerzenia przepisu pozwalającego policji zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h także na obszar niezabudowany nie zyskał rządowej aprobaty, co oznacza że nie trafi pod głosowanie Sejmu.