W tym roku Raj Dakar jest trochę nietypowy, o ile można w ogóle w przypadku tej imprezy mówić o jakiejś typowości. Przede wszystkim trasę wytyczono w całości na terenie Peru. Po drugie, w 70% biegnie ona przez tereny piaszczyste.
Etap 1
Pierwszy etap uczestnicy potraktowali trochę jak rozgrzewkę. Z 331-kilometrowego odcinka z Limy do Pisco, 84 km przypadały na odcinek specjalny. Tutaj klasę pokazał Joan Barreda na Hondzie, który bardzo pewnie i technicznie pokonał całą trasę. Widać było znakomitą formę Hiszpana. Drugi czas osiągnął Pablo Quintanilla, trzeci - Ricky Brabec. Polacy Adam Tomiczek i Maciej Giemza zajęli odpowiednio 26. i 27. pozycję. Nasz quadowiec Kamil Wiśniewski zamknął pierwszą dziesiątkę swojej kategorii.
Etap 2
Odcinek z Pisco do San Juan de Marcona okazał się bardzo zdradliwy. Zawodnikom przyszło zmierzyć się z fesh-fesh, czyli bardzo sypkim, drobnym niczym mąka piaskiem. To wyzwanie zmieniło ukłąd sił w stawce - Barreda spadł na trzecią pozycję, pierwszy czas zdobył Matthias Walkner na KTM, drugi był Ricky Brabec na Hondzie. Polakom także wiodło się gorzej - Maciej Giemza uzyskał 28. czas, a Adam Tomiczek 30.
Etap 3
Ogromne zaskoczenie. Obecna na trasie San Juan de Marcona - Arequipa mgła spowodowała problemy z nawigacją, które dla Joana Barredy skończyły się fatalnie - wpadł do paskowej dziury, z której nie był w stanie się wydostać. W rezultacie był zmuszony wezwać pomoc, co oznaczało wycofanie się z rywalizacji. Kłopoty nie ominęły także Matthiasa Walknera i Ricky'ego Brabeca, którzy zabłądzili we mgle i stracili aż 23 minuty. Etap wygrał Xavier de Soultrait na Yamasze, Drugi był Pablo Quintanilla na Husqvarnie, trzeci Kevin Benavides na Hondzie.
Etap 4
Czwarty odcinek to pierwsza część tak zwanego maratonu, czyli etapu, podczas którego zawodnikom nie wolno korzystać ze wsparcia serwisowego. Na trasie z Arequipa do Moquegua odpadło dwóch zawodników Yamahy - Franco Caimi i Rodney Faggotter. Najlepszy okazał się Ricky Brabec, który przyjechał tuz przed Pablo Quintanillą. Orlen Team utrzymują pozycję - Adam Tomiczek 28., Maciek Giemza 34. Kamil Wiśniewski w generalce awansował na 9. pozycję.
Etap 5
Druga część maratonu okazała się pechowa dla Paulo Goncalvesa, który zaliczył poważną wywrotkę, na skutek której doznał urazu głowy i złamał rękę. Przy poszkodowanym zatrzymał się Sam Sunderland z KTM, który udzielił mu pierwszej pomocy. Ten gest zyskał uznanie organizatorów Dakaru, którzy, w uznaniu, odjęli mu czas poświęcony na pomoc.
W konsekwencji, na potwierdzenie powiedzenia, że pomaganie popłaca, Sunderland wygrał piąty etap - z Moquegua do Arequipa. Niestety, z rywalizacji zmuszony był wycofać się niezwykły bohater tej imprezy - niepełnosprawny motocyklista Nicola Dutto. Powodem był wypadek jednego z dwóch towarzyszących mu motocyklistów. Maciej Giemza uzyskał 23. czas, Adam Tomiczek na 28.
W sobotę zawodnicy mieli przerwę.
Dakar 2019 - klasyfikacja generalna po 5 etapie:
1. Ricky Brabec, Honda. 16H 51’ 34"
2. Sam Sunderland, KTM. +00’ 59"
3. Pablo Quintanilla, Husqvarna. +02’ 52"
4. Toby Price, KTM. +03’ 21"
5. Adrien van Beveren, Yamaha. +06’ 36"
6. Kevin Benavides, Honda. +09’ 01"
7. Matthias Walkner, KTM. +09’ 17"
8. Xavier de Soultrait, Yamaha. +18’ 37"
9. Stefan Svitko, Slovnaft. +26’ 28"
10. Andrew Short, Husqvarna +27’ 54"
...
21. Adam Tomiczek, Orlen Team +3h26'53''
28. Maciej Giemza, Orlen Team +03h54' 38''