Jazda na ogonie jest prawdziwą plagą polskich dróg. Niecierpliwi kierowcy wymuszają w ten sposób na innych, by zjechali i ustąpili im miejsca, nawet kosztem własnego bezpieczeństwa. Dotychczas policja nie dysponowała narzędziem, którym w legalny sposób mogłaby zmierzyć, czy odległości między pojazdami są prawidłowe.
Nowelizacja prawa o ruchu drogowym
Przez ostatnie lata urządzenie takie nie było potrzebne – przepisy nie precyzowały dokładnie, jaki dystans powinien zachowywać kierowca od poprzedzającego pojazdu. Kwestię tę doprecyzowała dopiero nowelizacje prawa o ruchu drogowym, która weszła w życie 1 czerwca 2020 r.
Nowe przepisy mówią o obowiązku utrzymywania odległości między pojazdami na autostradach i drogach ekspresowych wynoszącej połowę prędkości wyrażoną w metrach.
Policjanci, w obliczu braku odpowiedniego sprzętu, próbowali radzić sobie, używając do pomiarów dystansu między pojazdami urządzeń Ultralyte LTI 20-20 Trucam, które mają taką funkcję, ale nie jest ona zalegalizowana, co oznacza, że nie można wykorzystać jej jako dowodu do wystawienia mandatu.
Nowe radary na polskich drogach
Polski producent fotoradarów – firma Zurad – uzyskała niedawno legalizację nowego urządzenia – radaru Fotorapid Pro, który ma możliwość legalnego pomiaru odległości między pojazdami.
Wykorzystana w urządzeniu technika bazuje na rosyjskiej Integrze 3D. Radar jest w stanie zidentyfikować naraz aż 64 cele, rozpoznając przy tym przednie i tylne tablice rejestracyjne.
Fotorapid Pro może współpracować z odcinkowym pomiarem prędkości.
Nowe radary będą sukcesywnie trafiać na polskie drogi, wraz z rozwojem sieci odcinkowych pomiarów prędkości, które planowane jest na ten i przyszły rok.