Szalony i zakręcony, posiekany i zmielony - to tylko część epitetów, którymi można próbować opisać niezwykłego customa o radośnie brzmiącej nazwie Giggerl.
Są customy, których łagodne linie przywodzą na myśl trawiaste pagórki Tyrolu upstrzone białymi obłokami stad owiec. Są i takie, których szlachetny design przywodzi na myśl najznamienitsze kreacje haute-couture z wybiegów Mediolanu czy Paryża. Ten custom taki nie jest. To po prostu esencja szaleństwa zamknięta w kompaktowej formie motocykla.
Konstruktorem teog cuda jest Austriak Bernhard Naumann, zaś bazą do stworzenia cacka było BMW R nineT. Projekt powstał na zlecenie BMW Motorrad w związku z imprezą Soul Food w Neukirchen w Austrii. Nazwa Giggerl wzięła się od austriackiego określenia oznaczającego... kurczaka.
Prace objęły poważne modyfikacje konstrukcji. Naumann w praktyce rozebrał motocykl do gołej ramy, po czym tylną jej część po prostu odciął. Zamontował też nowy metalowy zbiornik paliwa, futurystyczny panel przedni obejmujący przednią owiewkę aż do przedniego koła. Lusterka wsteczne są również zintegrowane z owiewką. Szaleństwo!