Manetka gazu i klamka hamulca to… jeden instrument.
Na kursie nauki jazdy uczymy się używać manetki gazu i hamulca jako dwóch oddzielnych instrumentów. Ta pierwsza służy do przyspieszania, ta druga do hamowania. W zasadzie nie ma w tym nic złego, jednak już po pierwszym sezonie zdajesz sobie sprawę, że takie podejście do obu tych elementów powoduje nieustanne szarpanie motocyklem.
Najgorzej jest podczas jazdy z pasażerem - każde dohamowanie lub ponowne przyspieszenie oznacza prawdziwą kanonadę uderzających o siebie kasków. Jak temu zaradzić? Stosując prostą technikę, zwaną z angielskiego "brottle" (od połączenia słów brake i throttle).
Wyobraź sobie manetkę gazu i hamulec jako jedną całość, jeden instrument. Kiedy twoja prawa ręka załapie o co kaman, twoja jazda stanie się niezrównanie płynna i jedwabista.
Brottle - jak to zrobić
Kiedy chcesz zahamować, spróbuj przeprowadzić ten proces następująco:
- najpierw naciśnij delikatnie klamkę hamulca przy trzymanej wciąż w tej samej pozycji manetce,
- następnie dokręć manetkę aby zwolnić, delikatnie dociskając też klamkę hamulca.
Kiedy po zwolnieniu chcesz ponownie przyspieszyć, spróbuj zrobić tak:
- delikatnie odkręć manetkę przy trzymanym wciąż hamulcu,
- delikatnie zwolnij hamulec aby płynnie przyspieszyć.
Płynnie jak nigdy
Takie połączenie obu instrumentów daje nie tylko korzyść w postaci płynnego przyspieszania i hamowania. Stabilizuje także motocykl, dzięki czemu nie wpada on w nerwowe podrygi, które mogą zakończyć się utratą równowagi.
Poćwicz tę technikę na prostym odcinku drogi, gdzie panuje niewielki ruch. Podczas dohamowania poczujesz jak ciężar motocykla płynnie przesuwa się z tyłu do przodu, kiedy będziesz przyspieszać, cofnie się on z powrotem na tylne koło.
Technika brottle to nic skomplikowanego - już po kilku próbach powinno się udać. Cała rzecz w tym, aby weszło to w nawyk, a na to potrzeba już znacznie więcej czasu.