O konieczności wprowadzenia zapisów, które ukróciłyby proceder oszustw licznikowych, mówiło się od dawna, jednak prace nad odpowiednimi przepisami ruszyły dopiero w ubiegłym roku na wniosek ministerstwa sprawiedliwości. Utrudnieniem okazał się fakt, że nowelizacja obejmowała zmiany w ustawach, nad którymi posłowie pracowali przy okazji innej nowelizacji - o stacjach kontroli pojazdów.
Przegłosowane ogromną większością
Efektem tego konfliktu było czasowe wycofanie nowelizacji z prac, które marszałek sejmu zarządził w grudniu na wniosek posła Jarosława Kaczyńskiego. Obawiano się, że posłowie całkowicie zarzucą prace nad tym tematem. Tak się jednak nie stało - podczas niedawnego głosowania za wprowadzeniem kar opowiedziało się 417 z 460 posłów.
Dotkliwa kara dla obu stron
Oznacza to, że zarówno zlecający oszustwo, jak i osoba, która to zlecenie wykonuje, podlegać będzie karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Wymiana licznika bez powiadomienia o tym fakcie diagnosty zagrożona będzie karą grzywny do 3 tysięcy zł. Stan licznika będą mogły sprawdzać także podczas kontroli drogowej uprawnione służby - policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa lub służba celna. Funkcjonariusz wpisze przebieg do systemu CEPiK.