O ile nowy Hornet zapowiadany jest już od wielu miesięcy, o tyle następca kultowego Transalpa utrzymywany jest przez Hondę w tajemnicy. Pozornej tajemnicy, bo w mediach od dawna słychać o tym, że japoński producent zastrzega nazwę Transalp na kolejnych rynkach. Ostatnio także pojawiły się zdjęcia szpiegowskie pokazujące jak może wyglądać średnie adventure Hondy.
Póki co Honda odsłoniła jednak tylko kawałek tajemnicy – silnik, który napędzać będzie oba motocykle. Kiedyś podobny pomysł wydawałby się szaleństwem – ta sama jednostka w dwóch różnych motocyklach!
Dziś, w dobie rygorystycznych norm emisji spalin i związanej z tym konieczności wykonywania prawdziwych akrobacji inżynieryjnych, taka droga wydaje się jedyną możliwą.
Silnik lubi wysokie obroty
Zaprezentowany przez Hondę silnik ma dwa cylindry w rzędzie, moc 92 KM (przy 9500 obr/min), zaś maksymalny moment obrotowy to 75 Nm (przy 7250 Nm).
Na papierze nie jest to zatem jakaś wybitna jednostka, w dodatku wyraźnie widać, że lubi wysokie obroty. O ile taka charakterystyka może pasować do sportowo ukierunkowanego nakeda, o tyle do adventure turystyka już średnio. Istnieje jednak możliwość, że na potrzeby Transalpa Honda poprawi przebieg maksymalnego momentu obrotowego kosztem mocy.
Dobre brzmienie
Są tutaj jednak dwie dobre wiadomości. Po pierwsze zastosowano podobny zabieg, co w przypadku silnika w modelu CRF 1100 L Africa Twin – czopy korbowodu przesunięto o 270 stopni, co daje efekt dźwiękowy podobny do brzmienia V-twina.
Po drugie – inżynierowie podłubali przy układzie wydechowym, by podkreślał brzmienie tej jednostki. Może być zatem przyjemnie, a nawet ekscytująco.
Na więcej szczegółów musimy poczekać przynajmniej miesiąc – im bliżej targów EICMA, tym więcej szczegółów będzie się pojawiać.
