Motocykl dla dziewczyny to, jak Internet długi i szeroki, zawsze określenie marnej sztuki. Jak to możliwe, że w epoce SpeedLadies i wielu innych znanych kobiet na motocyklach ta bzdura wciąż funkcjonuje? To po to tyle razy objeżdżałam Gixem męskich zamulaczy, by nadal polecano mi wyroby motocyklopodobne?
Redaktorzy motocyklowi z reguły są facetami. To się zmienia (pozdrawiam Kaję Klimkiewicz!), ale wciąż zbyt wolno. Dlatego niemal każdy artykuł online, traktuje nas jak osoby, o które należy w szczególny sposób zadbać.
Ta troska to sugestie zakupu lekkiego motocykla dla kobiety, o niewielkiej mocy i małych rozmiarach, a więc z reguły pozbawionego wszystkiego, co daje frajdę. Dlatego redaktor Piotr dostał skuter i pojechał do domu, a tekst o ramie, kołach i „motorze dla dziewczyny” piszę ja. Precz ze stereotypami!
Jaki powinien być motocykl dla dziewczyny?
Motocykl dla dziewczyny musi być piękny, bo kobiety zwracają szczególną uwagę na wygląd. Serio? Piękny, to może być widok wschodzącego słońca. Mój motocykl ma być mocny jak Honda Marqueza i bezkompromisowy jak chopper Wyatta z Easy Ridera. Od momentu, gdy zakładam skóry, nikt już nie musi się o mnie martwić. Zostaję ja, sto pięćdziesiąt koni i ukochany asfalt - mój pilniczek do sliderów.
Motocykl dla dziewczyny to więc właściwie jaki?
Jaki powinien być motocykl dla kobiety takiej jak ja? Cenię maszyny bezawaryjne, bo nie lubię rozstawać się z nimi, gdy wędrują do serwisu. Jak takie znaleźć? Z doświadczenia wiem, że najbardziej niezawodne są te, o które właściciele najbardziej dbają.
Po drugie – powinien łatwo się prowadzić. Są motocykle jeżdżące z gracją baletnicy i precyzją chirurga. Pamiętam swoje pierwsze moto – Yamahę MT 07. Taką, jak tak, którą jeździ Ruda z DSM:
Czasami odnosiłam wrażenie, że w zakręt składała się łatwiej niż rower. Co decyduje o dobrym prowadzeniu się motocykla? Mały rozstaw osi, sztywna rama i dobrze dobrany kąt jej główki. Do tego sensownie wytłumiony tylny zawias i widelec upside-down. Właśnie dla zawieszenia zmieniłam MT 07 na Street Triple`a – chciałam więcej.
Punkt trzeci to silnik. Mam ważną radę dla początkujących kobiet-motocyklistek. Gdy już przyjdzie pora na poważniejszą maszynę, kupujcie dziewczyny jednoślady z motorami trzycylindrowymi. To najgenialniejszy typ silników. Po pierwsze nie szarpią na niskich obrotach jak V2. Po drugie nie mają osiągów dopiero na czerwonym polu obrotomierza. Pracują równo i liniowo jak elektryki. Polecam.
Zawsze chciałam również, by moje motocykle miały jak najwięcej elektronicznych systemów wspomagających kierowcę. Wcale nie dlatego, że obawiałam się o swoje umiejętności. Pewnego razu musiałam ostro hamować i wiem, że bez ABS bym nie wyhamowała. Nie ma człowieka, który mógłby być lepszy od modulatora ciśnienia. Jeśli ktoś uważa inaczej – cóż…
Wybrałam dla nas kobiet motocykle w czystej postaci. Bez kompromisów. Siadamy na maszyny i odpalamy motory dziewczyny?
Sportowy motocykl dla kobiety
Bez najmniejszych wątpliwości, cienia wahania i z pełnym przekonaniem wybieram surowiec na przyjaciela - MV Agustę F3. To ikona sportowego motocykla dla dziewczyny. Przyspieszacz bicia serca będący mechanicznym odpowiednikiem małej czarnej.
Jest coś magicznego we włoskich motocyklach. Gdziekolwiek się pojawiają, atmosfera wrze, bo powietrze zatrzymuje się w miejscu, jakby tuż obok nas z samochodu wysiadł sam Tom Ellis. MV Agusta ma to w opcji premium. Gdy jedzie drogą, kłaniają jej się drzewa. Dźwięk rzędowej trójki F3 jest tak niepokojący, że mógłby zbudzić faraonów. Najpiękniejsze są egzemplarze w barwach włoskiej flagi. Jedziesz, czując, że masz pod sobą kawałek Italii. I ten potrójny wydech...
Motocykl dla dziewczyny w wersji naked
Szukając wśród nakedów motocykla dla kobiety, także nie mam dylematu. W moim rankingu na szczycie jest Triumph Street Triple 675 i potem długo, długo nic.
Brytyjczykom w historii motoryzacji udało się bardzo dużo. Słyszałyście o motocyklu Vincent Black Shadow? To maszyna, która w 1959 roku w seryjnej wersji osiągała 200 km/h. A w tamtych czasach była wręcz astronomiczna prędkość.
Triumph Street Triple 675 jest dzieckiem takiego sposobu myślenia o motocyklach. To szosowy naked z silnikiem, który po nieznacznej modyfikacji napędza dziś wyścigowe maszyny Moto2. Jego podwozie to komponenty sportowej Daytony 675. Wszystko składa się na pojazd jeżdżący, wyglądający i brzmiący tak, że możesz być pewna jednego: nikt nie powie ci z wyższością, gdy cię na nim zobaczy, że to kobiecy motocykl. A nawet gdyby tak się stało, to przegazujesz i wyższość zmienisz w szok... Może właśnie dlatego Nina wybrała Triumpha Speed Triple RS ?
Cruiser - chromowany motocykl dla kobiety
Napisałam już, że w kwestii motocykli dla kobiet (i nie tylko) nie uznaję kompromisów. Ma być twardo, ostro i bez asekuracji. Dlatego, myśląc o klasie motocyklowej kojarzącej się najbardziej z Harleyem-Davidsonem, wybieram oryginał - Harley-Davidson Sportster 883.
Nie pomyślcie dziewczyny, że wybieram ten motocykl, bo uważam, że nie poradziłabym sobie na większym modelu. Absolutnie tak nie jest. Miałam okazję jeździć modelem z Milwaukee Eight. Chodzi o coś zupełnie innego. Sportster autentycznie mi się podoba. Każdy, kto widział go na żywo, wie jak bardzo odróżnia się od każdego innego motocykla.
Oczywiście to, że jest inny to za mało, by być idealnym motocyklem z motorem V2 dla dziewczyny. Nie ukrywam, że pociąga mnie magia tej amerykańskiej legendy. Kiedy wsiadasz na Harleya, rzeczywistość się zmienia. Droga staje się prosta i jakby dosięgała horyzontu. Świat wokół rozmywa się i zaczyna przypominać pustynie Nevady. Na kurtce i kasku pojawiają się dodatkowe gwiazdki, tak by uzyskać pełne pięćdziesiąt. Kiedy ostatnio jechałam Harleyem, czułam ducha Petera Fondy na tylnym siodełku...
Kobieta wybiera motocykl turystyczny...
Daję słowo, widziałam kiedyś taką sytuację. Parking pod dużą atrakcją turystyczną. Kilka bokserów BMW w wersji RT. Niemieckie tablice. Akurat w tym samym momencie podeszła do nich grupa... sześćdziesięciolatków w motocyklowych ubiorach. Była wśród nich drobna kobieta, pomyślałam, że pasażerka...
Wsiadła na siodło kierowcy BMW R1200RT, odpaliła i ruszyła jako przewodnik grupy. W jednej chwili zmienił się wtedy mój pogląd o motocyklach dla kobiet. 125-tka mówicie panowie?
Boksery BMW są dla mnie ikoną turystyki. Jednak nie przemawia do mnie GS. Nieodmiennie od lat marzę o wyprawie na zachód Europy na RT. Chcę się poczuć jak w prospekcie Helda...
Nie ma motocykli dla kobiet! Motocykle są unisex!
Nie ma ograniczeń! To, że jesteś kobietą, nie zamyka ci drogi do litrowych motocykli sportowych i trzystukilogramowych cruiserów! Oczywiście, tak jak w przypadku każdego motocyklisty, bez względu na płeć, trzeba zachować umiar i ostrożność. Limity jednak są dla innych. My dziewczyny idziemy po swoje! Zredukujmy i odkręćmy! Do oporu!
Autor: Paulina Frankowska & GSX-R