Podczas VIII Krakowskich Dni BRD szef ITD Alvin Gajadhur zdradził, że gotowy jest projekt nowelizacji przepisów regulujących działanie fotoradarów. Dokument został przygotowany wspólnie przez Inspekcję Transportu Drogowego i ekspertów Ministerstwa Infrastruktury.
Założenia nowelizacji
Głównym założeniem proponowanych zmian jest ograniczenie przypadków unikania przez kierowców odpowiedzialności za wykroczenia rejestrowane fotoradarami. Dziś przepisy pozwalają tylko na ukaranie sprawcy wykroczenia, co wymaga od inspektorów żmudnej pracy nad ustaleniem go. W myśl nowych regulacji, odpowiedzialność za popełnione wykroczenie spadałaby na właściciela pojazdu, który, zamiast mandatu, otrzymywałby karę administracyjną.
System CANARD - na czym polega?
System CANARD, po zidentyfikowaniu wykroczenia, generowałby korespondencję adresowaną do osoby, która przypisana jest do danego pojazdu w bazie CEPiK. Obok dokumentacji wykroczenia znajdowałaby się tam decyzja o karze administracyjnej za popełnione wykroczenie. Właściciel miałby możliwość uniknięcia kary tylko w sytuacji, gdy wskazałby osobę, która kierowała pojazdem w chwili popełnienia wykroczenia i osoba ta przyjęłaby mandat.
Kary administracyjne zamiast mandatów
GITD chciałoby w ten sposób poprawić dramatyczne wyniki ściągalności mandatów, które dziś oscylują w okolicy 50 procent. Taka forma karania kierowców oznaczałaby brak możliwości przyznawania punktów karnych, które, zgodnie z prawem, może otrzymać tylko sprawca wykroczenia. Zła wiadomość związana z pomysłem GITD jest taka, że kary administracyjne będą z pewnością znacznie wyższe niż aktualne mandaty.
Druga zła wiadomość – obciążenie karami właścicieli pojazdów będzie oznaczać, że GITD nie będzie potrzebować twarzy kierowców, a tylko numery rejestracyjne pojazdów. Inspektorzy przestawią zapewne wszystkie fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości na wykonywanie zdjęć tyłu pojazdu.
