Jesień, pada deszcz, a zaraz dojdzie zima i śnieg. Porażka totalna. Z motocyklem jedyne, co mamy chwilowo, to wspomnienia. Nie pozostaje nic innego, jak piweczko, 3 paczki czipsów i ospałe wieczory przez TV...
... o ile chcemy się dorobić wielkiego MACIUSIA lub, jak kto woli, mięśnia piwnego. A na wiosnę okaże się, że objętość miejsca na siedzeniu kierowcy wydaje się zastraszająco zmniejszona, a bak jakiś takiś, hmm... ciut przyduży? :)
Na moto trzeba mieć formę
Jak wiemy jazda na motocyklu w wydaniu trochę bardziej "szybszym" wymaga od nas, niestety, dużej sprawności fizycznej. Wiadomo, nie każdy musi od razu brać udział w wyścigach, ale zapewne wielu z Was jeździ okazyjnie na Speed-Day'e, Track-Day'e itp. Po co tam jeździmy...? To jasne, doskonalić swoją jazdę, aby potem umiejętności z toru przenieść na ulicę no i przede wszystkim, co jest zaraźliwe... URYWAĆ SEKUNDY !!! :)
Każdemu sprawia to przyjemność... urwane sekundy, progres. Czy to na torze, czy w życiu, czy w pracy lubimy, jak robimy coś LEPIEJ. A na torze pojechać LEPIEJ czyli SZYBCIEJ pomoże nam na pewno zrzucenie zbędnego balastu i poprawa ogólnej sprawności fizycznej!
Jaki jest Twój cel?
Od tego się zaczyna. Musimy postawić sobie jakieś chociaż ogólne cele, do których chcemy dojść, co chcemy osiągnąć Im dokładniej postawiony cel, tym większa szansa że go osiągniemy. Im bardziej realny i w naszym zasięgu, tym bardziej osiągalny cel. Dla jednych może to być zrzucenie 5 kg, dla innych 15... Dla jednych przejechanie całego dnia Speed-Day'a bez zadyszki, dla innych po prostu lepsza wydolność i mniej męczenia się podczas przerzucania ciężaru motocykla w zakrętach. Postaw sobie cele. Zapisz na kartce. Przeczytaj komuś. Pochwal się nimi publicznie, wtedy... większa szansa że będziesz miał determinacje w ich realizowaniu!
Jedzonko
Najsłabsze efekty daje... sam trening. Potem w kolejności idzie tylko dobra dieta. Najlepsze efekty... daje połączenie DIETY z TRENINGIEM! O treningu powiemy sobie za chwilę, natomiast poświęćmy trochę czasu diecie.
DIETA. Matko jak ja nie lubię tego słowa! Ludziom dieta kojarzy się z katowaniem marchewkami, jedzeniem tylko białka albo piciem tylko super-hiper-ekstra-życiodajnych koktajli rodem z okładek "Party życie gwiazd". Kochani, to tak nie działa. RACJONALNA dieta to taka, w której jest WSZYSTKO (no... prawie wszystko), ale w odpowiednich ilościach! Jeżeli w chwili obecnej jesz 3 x fast fooda w tygodniu, to nie licz, że długo bez nich wytrzymasz. Zredukuj najpierw to 2 a potem do 1 w tygodniu, a z czasem tylko do jednego raz na jakiś czas. Główne założenia MOJEJ diety to fakt, iż jedzenie jest jedną z największych przyjemności, jakie w życiu mamy i nie możemy sobie wszystkiego zabierać! Jeżeli lubisz słodycze OK, możesz je jeść. Ale... trochę! Jeden mały batonik dziennie Cię nie zabije, ale już 2 czy 3, tak. Cukier to cichy zabójca. Pozwól sobie, ale tylko na trochę.
Najważniejsze założenia dobrego odżywiania to:
1. Regularne posiłki
Śniadanie jednego dnia o 8 a drugiego o 10 to kiepski pomysł. To samo jednego dnia 2,5 a drugiego 5 tysięcy kalorii to też nie za dobrze! Podziel sobie dzień na posiłki, na tyle, ile wiesz, że zjesz i ogień! Ja osobiście preferuję 5 posiłków dziennie i nie bardzo widzę opcję ani mniej ani więcej, ale może na Ciebie zadziała 4 albo 6? albo nawet 3?
2. Odpowiednia wielkość posiłków
Hmm... śniadanie jesz jak król, w środku dnia jak powiedzmy dobry rycerz, a kolację... jak księżniczka ;) śniadanie jest NAJWAŻNIEJSZE! kolacja najmniejsza.
3. Owoce i warzywa
Jedz sporo owoców i warzyw, ja sam jem 4-7 owoców dziennie i duużo warzyw.
4. Dobre węgle
Przestaw się na źródło energii z "dobrych", złożonych węgli. Unikaj szybko wchłanianych i dających szybkie strzały, ale i szybkie zjazdy energii cukrów. A więc batonik to Twój rarytasik, ale nie ENERGIA!
5. Szukaj informacji
INTERNET pęka w szwach na temat diet, odżywiania itp. Masz czas! Poczytaj sporo, wybierz coś dla siebie! Nie masz czasu? Idź do dietetyka
Trening
Bez pracy nie ma kołaczy. W zależności od tego, jaki masz CEL --> zależy ILOŚĆ i RODZAJ treningów! Jeżeli masz sporo słoninki do wypalenia, lepsze będą ćwiczenia typu bieganie, rower. Aczkolwiek siłownia też bardzo dobrze spala tłuszcz, jednak nie każdy lubi ten rodzaj treningu. Ja przygotowując się do sezonu uprawiam tylko 2 rodzaje treningu:
- biegam
- trenuję CROSS na siłowni
Umówmy się, na motocyklu nie musisz być ani siłaczem, ani mega-maratończykiem, olimpijskim pływakiem itp. Ważne, żebyś był SPRAWNY fizycznie, natomiast co da Tobie sprawność, to już zależy od Ciebie! Każdy lubi inny sport, ważne żebyś robił coś, co lubisz. Jednak pamiętaj, że jeżeli bardzo lubisz pływać, a chcesz dużo schudnąć to nie wróżę sukcesów. Z doświadczenia wiem, że najlepiej chudnie się od biegania. Ilość, długość i intensywność treningów --> tu tak samo odsyłam do innych źródeł. Jest wiele szkół biegania, wielu specjalistów. Ja osobiście biegam na przemian krótkie, mega-intensywne interwały na przemian z długimi, spokojnymi biegami.
Co do siłowni i ogólnie fitnessu dla dziewczyn pełno jest różnych zajęć. Dla facetów już mniej i przeważnie widzę kolesi męczących ciągle biceps i klatę. Nie tędy droga! Wybierz się na cross-fit albo trening funkcjonalny, spróbuj czegoś nowego! Taki trening będzie najlepszy, bo rozwija ogólną sprawność fizyczną i motorykę, a nie tylko siłę.
Ogólnie, tak jak z dietą, albo testuj sam na sobie i dużo czytaj, albo znajdź trenera. Co do ilości treningów, zależy to od kilku rzeczy, ale głównie od stanu Twojego wytrenowania i ilości czasu. Ja czasami robię nawet 7-9 treningów w tygodniu, np. w weekend robię 2 treningi dziennie, ale to już ogromna i nie zawsze niezbędna ilość. Jeżeli chcesz mieć jakiekolwiek efekty, 3 treningi to minimum. Oczywiście można robię i 2 czy nawet 1 trening. Lepsze to, niż nic, ale nie licz na powalające efekty. 3 razy to minimum, 4 to optimum i wtedy np. można podzielić na 2 x bieganie i 2 x pakernia.
Aha, pamiętaj: im więcej trenujesz, tym ważniejsza jest jakość jedzenia i... SUPLEMENTY! Aminokwasy przed/po treningu to obowiązek, jeżeli chcesz chudnąć. Możesz dodać jakieś spalacze czy L-karnitynę ale tu znowu ? Internet jest mądry. Nie polecam ogólnie przed-treningówek, bo uzależniają i można sobie zrobić krzywdę. Dodatkowo, jeżeli sam nie potrafisz się nakręcić na trening, to czy zrobi to eliksir z mega dawką kofeiny i innych dziwnych rzeczy? Może tak, ale czy zawsze ma tak być?
Kiedy zacząć?
Cóż... DZISIAJ !!!! JUTRO? NIE MA TAKIEGO DNIA TYGODNIA !!! :) Im wcześniej zaczniesz, tym wcześniej zobaczysz efekty a im wcześniej je zobaczysz, tym większa szansa, że wytrwasz!
Główne błędy
Główne błędy, głównie... są dwa :)
- zbytni entuzjazm --> idę NA MAXAAAA !!! Od razu, codziennie, do upadłego! Hmm... powodzenia, ale do pierwszej kontuzji albo pierwszego załamania z przemęczenia!
- Mam jeszcze czas, od nowego roku. Hehe... skąd ja to znam ;) Pamiętaj: im wcześniej zaczniesz, tym więcej czasu masz i tym lepszy efekt! A co najważniejsze... TRWALSZY efekt to ten, który uzyskasz w 4 miesiące a nie w ... 4 tygodnie! Bo organizm "nauczy" się zmiany i ją zaakceptuje!
Pamiętaj. Twoje cele, Twój trening, Twoja dieta. Twój motocykl. Twoja jazda.
Twoje życie. Wszystko... w Twoich rękach i Twojej woli ;)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz efektów,
Rinas
(Sporo o przygotowaniu fizycznym znajdziesz też na fb.com/pawel.rinas.przybylski)