Targi Intermot w Kolonii nie mają lekko. Żyją w cieniu potężnej i znacznie bardziej prestiżowej imprezy EICMA w Mediolanie, która odbywa się miesiąc później. Wprawdzie ranga Intermotu nie pozwala producentom na ich lekceważenie, ale jest jasne, że większość z nich pokazuje tutaj premiery bardzo oszczędnie.
Mimo tego na tegorocznych targach pojawiło się kilka motocykli, o których warto wspomnieć. Czasem były to tylko lekko odświeżone wersje znanych modeli, ale pojawiło się także kilka prawdziwych skarbów.
Aprilia
Stoisko Aprilii było bardzo zachowawcze, próżno szukać tam nowości. Dobrze znane modele otrzymały kilka drobnych usprawnień - Tuono wyposażono w półaktywne zawieszenie Ohlins (tylko wersja Factory), zaś Shiver 900 dostępny będzie teraz z multimedialnym systemem AMP, który można zintegrować ze smartfonem i wykorzystać na przykład jako nawigację.
BMW
Dla niemieckiego producenta targi na własnym podwórku są niezwykle wazne, dlatego zdecydowano, że najważniejszy motocykl w ofercie BMW będzie miał swoją premierę właśnie tutaj. R 1250 GS ma zwiększoną o 50 cm3 pojemność, zaś jego moc wynosi teraz 136 KM. Ważną nowością jest system zmiennych faz rozrządu, realizowanych przez ruchomy wałek.
Ducati
Włosi zdobyli się tylko na pokazanie odświeżonych wersji małych Scramblerów. Wersje Cafe Racer, Desert Sled i Full Throttle, choć faktycznie bardzo ciekawe, nie zaspokoiły oczekiwań dziennikarzy ani odwiedzających. Wszyscy czekają na Scramblery 1100. Na uwagę zasługuje bardzo ładny Scrambler Cafe Racer.
Honda
Japończycy także podeszli do nowości bardzo powściągliwie. Interesujące były tylko dwa motocykle - Super Cub 125, będący następca legendarnego motocykla, który sprzedał się w liczbie ponad 100 milionów sztuk oraz koncept Neo Sports Cafe, czyli zajawka tego, jak będzie wyglądać CB650F.
KTM
Pomarańczowi zdecydowali się pokazać 790 Adventure R, który niemal jednogłośnie uznany został za brzydala. Można było tez podziwiać najnowszą odsłonę powernakeda 1290 Super Duke GT, który został wyposażony w półaktywne zawieszenie WP, kolorowy wyświetlacz i kilka innych bajerów.
Moto Guzzi
Włosi bardzo oszczędnie zaprezentowali model V85 TT, czyli, jak to określają "klasyczne enduro". Pytani o szczegóły nabierali wody w usta, tłumacząc, że wszystko powiedzą w Mediolanie. W każdym razie nowość z Mandello di Lario przekonuje designem, a jeśli zapowiadana cena będzie realna (około 50 tys. zł), może być to hit sprzedaży w ofercie tego producenta.
Suzuki
Japońskie stoisko było zdecydowanie najważniejszym elementem targów Intermot. Wszystko za sprawą Katany - motocykla zapowiadanego od przeszło półtora roku. Hamamatsu zdecydowało się na premierę w Kolonii, ponieważ pierwsza Katana także debiutowała na tych targach. Motocykl ma bardzo dyskusyjną stylistykę, ale z pewnością nie można powiedzieć, że jest nijaki.
Triumph
Triumph poszedł po najmniejszej linii oporu. Nie było Speed Twina ani dużego Scramblera 1200. Zamiast tego pokazano odświeżone wersje modeli Street Twin i Street Scrambler. Dostały 10 koni więcej i trochę elektroniki.
Yamaha
Nowości Yamahy to przede wszystkim Tracer 700 GT, czyli taki jeszcze lepiej wyposażony Tracer - z wyższą szybą i kompletem bocznych kufrów. Na stoisku pojawił się także mały YZF-R125 - pierwsza stodwudziestkapiątka ze zmiennymi fazami rozrządu.