Rynek paliw to jeden z najbardziej regulowanych rynków na świecie i z pewnością najważniejszy. Może zabrzmi to infantylnie, ale jest on trochę podobny do nas wszystkich – podobnie jak my nie lubi problemów. Kiedy na świecie życie toczy się swoim rytmem, nie ma konfliktów zbrojnych, zamachów ani politycznych przewrotów, ceny paliw utrzymują się na w miarę równym poziomie.
Wpływ wojny w Ukrainie na rynek paliw
Niestety, ostatnie lata obfitują w niezliczone problemy. Ostatnie posunięcia Rosji, jednego z najważniejszych na świecie producentów ropy naftowej, spowodowały zdecydowane reakcje wielu krajów świata dotyczące ograniczenia dostaw tego surowca lub nawet całkowitej rezygnacji z niego.
Takie decyzje musiały wpłynąć na cenę baryłki. Jej cena, wobec gwałtownego zainteresowania innymi niż Rosja źródłami zakupu, wzrosła do rekordowego poziomu.
Wypuszczenie na rynek dodatkowych baryłek ropy
Rynek paliwowy po kilku tygodniach sam się jednak uregulował – Międzynarodowa Agencja Energetyki podjęła decyzję o wypuszczeniu na rynek 120 milionów baryłek ropy.
Efekt paniki wykorzystały natomiast koncerny paliwowe, w tym polskie PKN Orlen i Lotos, które na początku kryzysu podniosły swoją marżę o kilkaset procent. To głównie dlatego płacimy za paliwo tak wysokie ceny, pomimo obniżenia przez rząd obciążeń fiskalnych, nałożonych na paliwa.
Spadki cen na giełdach a ceny na stacjach
Ceny paliwa na światowych giełdach spadają, niestety koncerny do ostatniej chwili będą chciały czerpać zyski z trudnej sytuacji, zdając sobie sprawę, że i tak nie mamy żadnej możliwości kupowania paliwa gdzie indziej (ponad 90% oferowanego w Polsce paliwa pochodzi z Orlenu) i że jesteśmy gotowi płacić więcej w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.
Niestety, biznes paliwowy jest bezlitosny, ponieważ jest kluczowy dla budżetu państwa. Na pocieszenie możemy dodać, że dzieje się tak nie tylko w Polsce.
Czy ceny na stacjach paliw spadną?
Wiele wskazuje jednak na to, że ceny na stacjach będą spadać. Ceny za baryłkę na giełdach w Londynie i Nowym Jorku spadły poniżej 100 dolarów. Zdaniem analityków oznacza to rychłe obniżki cen na stacjach. Trzymamy za to kciuki!
