0%
Czy polskie wybrzeże może być ciekawym celem wyprawy motocyklowej? Oczywiście, że tak.
Północno-zachodnie rejony naszego kraju oferują o wiele więcej niż tylko bezkresne plaże.
Warto zajrzeć nieco głębiej do turystycznych przewodników. Prezentują one wiele wspaniałych miejsc, które mogą być celem dobrej, motocyklowej wycieczki.
Kolejną po górskiej inspiracją dla podróżników motocyklowych będzie nadmorska. Ze względu na brak zgody meteorologów co do przewidywanych warunków atmosferycznych, na stroje kąpielowe włóżcie dobre zestawy turystyczne. Przed wyjazdem należy zarezerwować sobie nocleg lub miejsce na kempingu w Świnoujściu. Potem sprawdźcie stany paliwa i oleju i w drogę!
Zbiórka w Poznaniu, dawnej stolicy Polski
Nadmorską wyprawę motocyklową rozpoczynamy w dawnej stolicy Polski – Poznaniu. Miasto to pełniło co prawda tę zaszczytną funkcję przez bardzo krótki okres, ale nie należy o tym zapominać. Skomunikowanie stolicy Wielkopolski z pozostałą częścią kraju jest bardzo dobre. Nie powinno być problemów z dotarciem do niej autostradą A2 lub drogą S5.
Przejazd do Pniew drogą 92 – warto wrzucić coś na ząb
Czy skromne miasteczko Pniewy znaczy coś na kulinarnej mapie Polski? Okazuje się, że tak. Dawne przypadkowe trafienie do restauracji Leonardo na ulicy Poznańskiej pozwala z pełną odpowiedzialnością zaprosić motocyklistów w okolicę patelni szefa kuchni. Nie jest to w najmniejszym stopniu kryptoreklamą, ponieważ, jak łatwo się przekonać lokal jej nie potrzebuje. Po nasyceniu się doczesnymi dobrami kontynuujemy podróż.
Kostrzyn nad Odrą i Park Narodowy "Ujście Warty"
Po wyruszeniu z Pniew, motocykle kierujemy drogą 24 i 22 do Kostrzyna nad Odrą. Kilka kilometrów przed wspomnianym celem warto zatrzymać się, by przyjrzeć się z bliska bezkresnym rozlewiskom Parku Narodowego "Ujście Warty". Sięgające po horyzont płaskie podmokłe bagniste tereny robią niesamowite wrażenie. Warto sięgnąć po smartfon, by uwiecznić to na zdjęciach.
Twierdza Kostrzyn – krótki spacer
Ze względów czasowych, spacer po terenie arcyciekawej Twierdzy Kostrzyn musi być skondensowany. Samo miasto jest z pewnością doskonale znane bywalcom imprezy Pol’and’Rock Festival. Przy okazji – gorące pozdrowienia dla Jurka. Kolejny odcinek drogi będzie krótki.
Przejazd do Siekierek – na Cmentarz Wojenny 1 Armii Wojska Polskiego
Wyprawę motocyklową kontynuujemy drogą 31 do Mieszkowic i dalej 126 do miejscowości Siekierki. Znajduje się tam wyjątkowe miejsce – wojenny cmentarz żołnierzy forsujących w końcowym okresie II wojny światowej Odrę i zdobywających Berlin.
Co prawda istnieją historyczne spory wokół poszczególnych formacji ówczesnego Wojska Polskiego, ale pamiętać należy o jednym. Spoczywający w Siekierkach żołnierze walczyli o Polskę. Bez rozważań, jaka ona by miała być.
Punkt widokowy w Cedyni – miejsce ważnej bitwy
Po opuszczeniu cmentarza kierujemy motocykle drogą 126 i 124 do miejscowości Cedynia. Tam na nadodrzańskiej skarpie znajduje się wspaniały punkt widokowy i pomnik upamiętniający bitwę z 972 roku. Wówczas świeżo ochrzczony książę Mieszko I udowodnił potęgę swego państwa.
Bez względu na zainteresowania historyczne bądź ich brak warto pokonać 270 kamiennych schodów i wejść na ponad 50-metrowe wniesienie. Roztaczający się z góry krajobraz wart jest każdej spalonej kalorii.
Szczecin i Wały Chrobrego – miejsce na fenomenalne zdjęcia
Wyprawę motocyklową realizujemy dalej, zmierzając drogą 124 do miejscowości Chojna i dalej krętą 31 do Szczecina. Tam punktem obowiązkowym są Wały Chrobrego, czyli wspaniały taras widokowy skierowany na Odrę.
Wykonane tam zdjęcia mogą mieć cenny walor. Jeśli ujęcia pominą charakterystyczne elementy dawnego Tarasu Hakena, autor śmiało może zasugerować ich adresatom, że znajduje się w Monte Carlo.
Ostatni etap I dnia wyprawy motocyklowej – Świnoujście
Po obowiązkowym wyjaśnieniu znajomym, że Monte Carlo było żartem, uruchamiamy silniki i kierujemy się drogą S3 do Świnoujścia. Dla wielu motocyklistów dużą atrakcją będzie rejs promem Karsibór z wysp Wolin na Uznam.
Po przybyciu do zarezerwowanego wcześniej miejsca noclegu należy udać się na plaże i przywitać Bałtyk. Wieczornych atrakcji w tym mieście z pewnością nie zabraknie nikomu.
Żegnamy zachodni kurort i jedziemy do Trzęsacza
Pierwszym etapem drugiego dnia motocyklowej wycieczki będzie 60-kilometrowy odcinek drogi 102, wijący się wzdłuż zachodniego odcinka polskiego wybrzeża.
Po niespiesznym pokonaniu go docieramy do małej miejscowości Trzęsacz. Słynie ona z arcyciekawego zabytku. To stojący na skraju klifu fragment ściany kościoła, wybudowanego 600 lat temu w odległości ... prawie 2 kilometrów od brzegu morza! Przez ten czas Bałtyk tak znacząco zbliżył się do opisywanego miejsca. Warto zobaczyć to miejsce.
Jedziemy na obiad do Kołobrzegu – kultowa smażona rybka
Z Trzęsacza, drogą 102 udajemy się do Kołobrzegu. Tam należy odbyć spacer po molo, by nabrać sił przed spożyciem kultowej morskiej potrawy, czyli smażonej ryby.
Przyjezdni smakosze szczególnie ciepło wyrażają się o restauracji Rewiński. Jest w tym urokliwym mieście jednak znacznie więcej dobrych gastronomicznych adresów, również dla osób, którym ze smażoną rybą nie jest po drodze.
Powrót do Poznania drogą 163 – wbrew Google Maps
Ostatni etap nadmorskiej wyprawy motocyklowej wiedzie do miejsca pierwotnej zbiórki, czyli Poznania. Wpisanie tego celu do nawigacji Google`a wskaże zapewne trasę wiodącą drogami S6 i S3.
Warto jednak skorzystać z trasy alternatywnej, biegnącej do miejscowości Wałcz drogą 163. Tam pomiędzy miejscowościami Połczyn-Zdrój i Czaplinek znajduje się słynna Trasa 1000 Zakrętów. To niespełna trzydziestokilometrowy odcinek zawierający według niektórych obliczeń około 100 łuków. Lojalnie uprzedzam, że ostatnio jest remontowany.
Z Wałcza udajemy się do Piły, a dalej drogą 11 docieramy do Poznania. Przed opuszczeniem stolicy Wielkopolski warto udać się na spacer po pięknym Starym Rynku. Liczne lokale gastronomiczne pozwolą zregenerować siły przed powrotem do domu. Będzie to kolejne miłe wspomnienie.
Zainspirowani do proponowanej wyprawy motocyklowej po północno-zachodniej części Polski turyści, z pewnością nie będą narzekali na brak urozmaiconych wrażeń. Warto odkrywać uroki naszego kraju. W kolejnym poradniku – Warmia i Mazury.